rodzina wtrąca się w wychowanie dziecka

Abstract. W artykule scharakteryzowano współczesny obraz rodziny w Polsce. Następnie omówiono rolę szkoły w przygotowaniu dzieci i młodzieży do życia w rodzinie. Przybliżono genezę Rozwój i wychowanie dziecka to dynamiczny, interaktywny proces. Dzieci dorastające w różnych kulturach otrzymują określone wartości ze swojego środowiska. Z tego powodu analiza zachowań dzieci pokazuje nam szeroki wachlarz różnic kulturowych i wierzeń. Język jest jednym z wielu elementów w jaki kultura wpływa na rozwój dziecka. Pedagogika jako nauka i wychowanie. Pedagogika jest nauką o wychowaniu, która formuje teoretyczne i metodyczne podstawy planowej działalności wychowawczej. Początkowo zakres pedagogiki ograniczał się do problemów związanych przygotowaniem młodej generacji do dojrzałego życia. Była ona pojmowana jako proces planowego oddziaływania cjonowania jednostki w rzeczywistości społecznej. Wychowanie traktuje się jako kształtowanie i rozwijanie w jednostce cech w kategorii współżycia społecznego oraz aktywnego samorozwoju i doskonalenia siebie. Skutkiem wychowania jest ukształtowanie postaw jednostki, wyrażających się w jej stosunku do siebie i całe-go świata. W Polsce prawo do opieki przyznaje się zazwyczaj matce, co wynika ze społecznego przekonania głoszącego, że matka z racji swoich cech i umiejętności jest najlepszą opiekunką dla potomstwa. Niemniej ojciec może i powinien angażo-wać się w podejmowanie decyzji dotyczących dziecka, pomagać w jego utrzymaniu i wychowaniu. Dating Age Difference Rule Of Thumb. Wątek: Czy wasi rodzice i rodzice waszych partnerów wtrącają się w wasze życie i wychowanie dzieci?? 11 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 4015 Zaloguj się, aby móc głosować. Czy wasi rodzice i rodzice waszych partnerów wtrącają się w wasze życie i wychowanie dzieci?? Wyniki Tak 5 27,8% Nie 6 33,3% Czasami 7 38,9% Liczba głosów: 18 (Data wygaśnięcia: 2020-12-31 23:59:00) 29 stycznia 2013 14:24 | ID: 901070 Jak to jest u Was??U mnie bywało różnie. Ale było też tak,że jak zwracali nam na coś uwagę to po czasie człowiek przyznawał rację,ale pierwsza reakcja to było oburzenie z naszej strony. 29 stycznia 2013 14:27 | ID: 901073 Nie miałam takich sytuacji 2 Paulqa Poziom: Starszak Zarejestrowany: 24-08-2011 15:04. Posty: 14675 29 stycznia 2013 14:29 | ID: 901075 moja mama się nie wtrąca pomimo, że mieszka z nami... a teściowa to szkoda słów... ciągle słyszę powinnaś to i tamto - oczywiście kilka razy dosadnie zwróciłam jej uwagę żeby się nie wtrącała ale to jak mówić do słupa! ale całe szczęście rzadko ją widuję więc zaznaczyłam 'czasami' 3 Artika Poziom: Maluch Zarejestrowany: 18-09-2012 16:39. Posty: 4749 29 stycznia 2013 14:43 | ID: 901083 Ojej ile razy ja to słyszę.... Niby mama Grześka stara się nic wiele nie mówić, ale za to robi wiele kompletnie nie po naszej myśli i mimo że Greg zwracała jej już nie raz uwagę, złościł się, tłumaczył to niewiele to daje. Ona uważa że wie pod tym względem najlepiej, a to jest jedna z gorszych form rozpuszczania dziecka (oczywiście wszystko najczęściej tyczy się córki Grześka, ale i o Dorotce wiele się nasłuchałam szczególnie w kwestii jej zdrowia a i tak okazało się że moja intuicja najlepiej poprowadziła mnie w drodze do diagnozy i leczenia). Moja mama do drugiego roku życia Dorotki ciągle mówiła tego nie rób bo to za małe dziecko tamtego nie rób i dopiero po poważnej rozmowie (gdzie przyznała, że ona sobie świetnie zdaje sprawę że jestem dobrą matką, ale ona jest babcią i ma dożywotnie prawo rozpuszczania wnuczki ) trochę zbastowała i teraz mniej ingeruje, choć w kwestiach zdrowia Dośki to niemalże kwoka straszliwa ;) Ja osobiście uważam, że troska babć i dziadków jest jak najbardziej wskazana - od tego są, żeby bardzo kochać swoje wnuki, ale niech jednocześnie przy tym nie wchodzą w paradę metodą wychowawczym ich dzieci bo tak naprawdę cierpią ich wnuki przy tym (nie wiedzą kto ma rację, albo wyśmienicie ćwiczą swoją zdolność manipulacji ;) ) 4 etka Poziom: Starszak Zarejestrowany: 15-01-2010 08:37. Posty: 2849 29 stycznia 2013 15:45 | ID: 901115 Moi rodzice od wielu lat nie wtrącają się w moje życie. Mama wie, że jak mam problem i potrzebuję jej rady, to zadzwonię i sie zapytam. Była teściowa, od czasu rozwodu też się nie wtrąca. Czasem zadzwoni i zapyta się, czy chłopcy są zdrowi i czy wszystko w porządku. A przyszła teściowa nie chce mnie ani moich dzieci znać - więc nie mam problemów z wtrącaniem się. 5 Sonia Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15. Posty: 112846 29 stycznia 2013 16:26 | ID: 901139 Zaznaczyłam jedną odpowiedź, ale nie powiem jaką:))) Pewnie, że tak:))) Ale ja robię swoje i jeśli juz jest czegos za dużo, zwracam uwagę. 29 stycznia 2013 16:28 | ID: 901141 Od od mojej mamy i tesciow dzieli nas 1600km wiec nie bardzo maja jak ingerowac w nasze 'czasami' bo zdarza sie ze probuja cos nam delikatnie mowiac 'doradzac'. 7 Marietka Poziom: Maluch Zarejestrowany: 29-01-2012 21:55. Posty: 28005 29 stycznia 2013 16:28 | ID: 901143 teściówka mieszka okolo 600km ode mnie wiec ma tyle do gadania co sie pośpiewa przez telefon... a z matka moja nie gadamy. 8 Kasia Sadowska Zarejestrowany: 13-12-2012 17:22. Posty: 2286 29 stycznia 2013 21:12 | ID: 901384 Moja teściowa rozwaliła moje małżeństwo i bardzo się cieszy,że jej się udało 9 Wxxx Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 17-12-2009 21:50. Posty: 9899 29 stycznia 2013 21:41 | ID: 901405 Moja teściowa się nie wtrąca, ona wcale się nami nie interesuje zbytnio. Odwiedzamy ją raz na jakiś czas, ona do ns nie zagląda wcale, nie czuje takiej potrzeby chyba, o wnuki nie pyta, nawet jak ich długo nie widzi. Jeśli chodzi o moją Mamę, to z nią mieszkamy i oczywiście wie o wszystkim co się u nas dzieje (a dzieje się dużo odkąd dziewczyny dorastają :-) ) i zdarza się, że komentuje niektóre sytuacje 10 anka_ego Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 18-12-2010 09:16. Posty: 645 29 stycznia 2013 22:17 | ID: 901442 Moja mama raczej się nie wtrąca, zdarzyło jej sie parę razy udzielić dobrych rad ale nie było to natarczywe. Za to teściowa z którą mieszkamy... na temat wychowania i opieki nad synkiem ani słowa, ale w nasze życie ingeruje mocno, niestety. Nie będę sie tu roztkliwiac i uskarżać ale jak kiedys wybuchnę to wszystkie uslyszycie 29 stycznia 2013 22:34 | ID: 901447 Wydaje mi sie, ze dobre rady, to nie odrazu wtracanie sie. Chociaz czesto, wiele osob, odbiera jakies rady przede wszystkim tesciowych jako atak, a czasem to zwyczajna troska, tak jak swojej mamy. Moja mama czasem mi cos mowi, co powinnam czego nie (w kwestii dziecka),ale i tak robie to co uwazam za sluszne, chociaz analizuje rady, tesciowa gdy bylismy u niej na wakacjach, czasem przesadzala, ale nie wiem, czy to tez nie moje odczucia, bo wiadomo inaczej odbiera sie rady mamy inaczej tesciowej, chociazby niewiadomo jak dobra byla. Czasem takie zainteresowanie jest dobre, bo jak go nie ma to w wielu rodzinach dzieje sie tragedia- bo np. nikt nic nie zauwazyl niepokojacego. Szwagier wtrąca się w wychowanie naszej córki [Porada eksperta] W rodzinie zawsze znajdzie się ktoś, kto wie, jak wychowywać dzieci, najlepiej oczywiście cudze... Jak reagować na uwagi dotyczące naszego dziecka? Czy ktoś z dalszej rodziny ma prawo ingerować w nasze sposoby wychowania dziecka? Szwajger wtrąca się w wychowanie mojego dziecka Jestem mamą 15-miesięcznej dziewczynki. Moja córeczka należy raczej do dzieci, które jak na swój wiek dużo rozumieją. Mam problem nie z nią, a z bratem mojego męża. Kilka razy zdarzyło się tak, że córeczka bawiła się czymś, czym ja pozwalam jej się bawić, a wujek reaguje "nie, nie, nie wolno!". Dość istotny jest także wykrzyknik na końcu, ponieważ ton jakiego używa pozostawia także wiele do życzenia. Ostatnio mała siedziała u mnie na kolanach i bawiła się pilotem od telewizora, baterie miała wyciągnięte, żeby nie przełączać, interesują ją guziczki, bo wydają dziwny dźwięk. Ona siedzi u mnie na kolanach, zaczyna bawić się pilotem, a wujek jej go wyszarpuje i krzyczy: "Nie wolno, to nie dla ciebie". Mała jest tak nauczona, że jak jej się powie "daj", to ona sama odda i nie protestuje, bo wie, że już koniec zabawy danym przedmiotem. Albo jest sytuacja taka, że ja mówię do córki stanowczo, że czegoś jej nie wolno, ona robi słodką minkę, ja powtarzam, że nie, ona znowu minkę, bo próbuje, czy jednak dzięki słodkiemu uśmiechowi nie zmienię swojej decyzji, no i wujek w śmiech. W tym momencie moja córka otrzymuje kolejny sprzeczny z moim przekaz. Próbowałam zwrócić mu kilka razy delikatnie uwagę, ale to nie skutkuje. Nie wiem, co robić, jak wytłumaczyć mu, że jeśli ja i mój mąż na coś jej pozwalamy albo czegoś zabraniamy, to raczej nie powinno się tego negować. Dodam jeszcze, że brat męża nie ma swoich dzieci, ma 24 lata. Nie chcę być niemiła, bo tego nie lubię. Nie chcę zwracać mu też uwagi przy dziecku, bo to też nie w porządku. Nie wiem, co robić. Czytaj również: Kreatywna dyscyplina czyli wychowanie bez krzyku. Jak mówić żeby dzieci nas słuchały? Gdy dziadkowie wtrącają się w wychowanie dziecka - co robić? Co na to ekspert? Jeżeli jest to brat pani męża, to sprawą nadmiernego wtrącania się w wychowanie waszej córki powinien zająć się pani mąż. Jest to jakby nie było jego rodzina. Musi pani porozmawiać z mężem, aby on wpłynął na swojego brata. Czasem jest tak, że ładne i miłe prośby nie przemawiają do danych osób. Musi pani być bardziej stanowcza i asertywna w rozmowie z nim. Jeżeli pani już mu wiele razy tłumaczyła, że nie życzy sobie, aby się wtrącał w wychowanie dziecka, trzeba mu jasno i głośno wyartykułować, że jeżeli będą państwo potrzebować pomocy w wychowaniu córki, to się do niego zwrócicie z taką prośbą, ale na razie nie potrzebujecie jego pomocy, a dziecko nie może czuć się tak, jakby miało trojce rodziców, bo jeszcze bardziej czuje się zagubione. Może pani dodać, że rozumie, iż on się troszczy o dobro państwa dziecka, ale wy macie inny pogląd na wychowanie dzieci i bardzo prosicie o uszanowanie waszych poglądów. Niech pani doda w rozmowie, że krzyczenie na dziecko i szarpanie, to przemoc fizyczna i psychiczna i że może źle wpłynąć na waszą córkę, w przyszłym jej dorosłym życiu. Powodzenia. Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza. Inne porady tego eksperta Każda mama pragnie jak najlepiej dla swojego dziecka. Kiedy pojawia się ono na świecie, życie często wywraca się do góry nogami. Kobieta musi nauczyć się spełniać w nowej roli. Roli mamy. Nie jest to łatwe, gdy dookoła pojawia się wiele głosów, mówiących Ci jak masz wychowywać swoje dziecko. Chociaż rodzina chce tylko pomóc i doradzić, nie zawsze przynosi to zamierzony skutek. Teściowa wie lepiej Otrzymaliśmy wiadomość, w której Patrycja, mama rocznego Stasia, opowiedziała nam o swoim problemie. Odkąd jej synek pojawił się na świecie, relacje z teściową drastycznie się pogorszyły. Wychowuję 12-miesięcznego synka i czuję się świetnie w roli mamy. Mój mąż jest wspaniałym ojcem. Tworzymy bardzo zgraną rodzinkę i wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie fakt, że od roku moje relacje z teściową bardzo się pogorszyły. Wcześniej darzyłyśmy się sympatią, a teraz nie mogę znieść jej obecności. Wszystko przez to, że wtrąca się w wychowanie mojego dziecka! Odkąd Staś pojawił się na świecie, moja teściowa oszalała na jego punkcie. Pewnie dlatego, że to jej pierwszy wnuk. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że non-stop mówi mi, jak mam się nim opiekować. Mieszka jakieś 20 minut od naszego domu, więc co drugi dzień wprasza się, by odwiedzić małego. Czasami wydzwania kilka razy dziennie i wypytuje ile Staś miał drzemek, co jadł itp. To jest strasznie męczące. "Według niej wszystko robię źle" Patrycja jest zmęczona ciągłymi wizytami teściowej, która cały czas mówi jej, jak powinna zajmować się synkiem. Co więcej, twierdzi, że sama wychowała trójkę dzieci, więc ma na ten temat dużą wiedzę i Patrycja powinna się od niej uczyć. Nie wiem już, jak mam z nią rozmawiać. Teściowa uważa, że wszystko robię źle, ponieważ jest to moje pierwsze dziecko i nie mam doświadczenia. Ostatnio powiedziała mi, że wychowała trójkę dzieci, więc powinnam jej słuchać, bo dzięki temu Staś wyrośnie na silnego mężczyznę, tak jak jej synowie. Szkoda tylko, że to było jakieś 20-30 lat temu! Zresztą jestem matką i najlepiej wiem, jak mam wychowywać swoje dziecko. Wiele razy poruszałam ten temat z mężem i prosiłam go, żeby porozmawiał ze swoją mamą. Żeby jakoś delikatnie wytłumaczył, że jej zachowanie sprawia mi ogromną przykrość i bardzo mnie męczy. On jednak uważa, że teściowa nie robi nam na złość i nie możemy mieć do niej pretensji o to, że chce nam pomóc. Ja już mam tego serdecznie dość! Jak mam się czuć, kiedy teściowa wmawia mi, że nie potrafię zająć się własnym dzieckiem? Wiem, że muszę w końcu powiedzieć stop, bo inaczej zwariuję. Boje się tylko, że mama mojego męża się obrazi, a mimo wszystko nie chcę żeby Staś stracił kontakt z babcią. Czy teściowa przesadza? Co w takiej sytuacja powinna zrobić Patrycja? Sama wiesz, jak najlepiej wychować własne dziecko. fot. Narodziny dziecka to wydarzenie, które dotyczy nie tylko ciebie i partnera, ale też najbliższej rodziny. Niestety, często wiąże się to z udzielaniem rad, o których często nie chcemy słyszeć. O ile niektóre mogą pomóc, o tyle większość z nich odnosi się do sposobów radzenia sobie z codziennymi czynnościami. Jak poradzić sobie z niechcianymi radami?Zobacz więcej: Jak odstawić dziecko od piersi? 6 sposobów na radzenie sobie z niechcianymi poradami #1 Najpierw posłuchaj Chociaż ciężko słuchać czepialskiej teściowej, czasami i z jej ust może paść coś cennego. Rady, które dostajemy rzadko są atakiem na nas samych, a raczej wynikają z chęci pomocy. Zanim zaczniesz się irytować, najpierw posłuchaj. Jeśli jednak wiesz, że ta rada do niczego ci się nie przyda… #2 Podziękuj za radę Nie musisz wszystkiego bezkrytycznie przyjmować. Jeśli wiesz, że nie ma możliwości przekonania drugiej osoby do zmiany zdania, po prostu uśmiechnij się, przytaknij i odpowiedz niezobowiązująco, na przykład „A to ciekawe!”. Wiesz najlepiej, jak wychować swoje dziecko. #3 Lekceważenie Jest dość ostentacyjną formą, ale też najbardziej skuteczną. Ignorowanie uwag innych, może nie postawi cię w najlepszym świetle, ale na pewno szybciej oszczędzi ci wysłuchiwania „cennych” #4 Stawiaj na swoim w ważnych kwestiach Jeśli ktokolwiek z twoją rodziny (poza partnerem) uważa, że dziecko powinno chodzić w czapce po parku, to ustąp. Jeśli natomiast w kwestie wchodzą takie rzeczy jak wybór opiekunki, przedszkola czy szkoły – nigdy nie ustępuj. Pamiętaj, że opiekunka wcale nie musi być tak wspaniała, jak jest dla innego dziecka, a szkoła nie musi być najlepsza w mieście, aby twoje dziecko było szczęśliwe. Po prostu wybieraj bitwy, w które możesz się więcej: Najdziwniejsze mity na temat dzieci #5 Informuj drugą osobę o własnej wiedzy Wiesz, że czyjeś „dobre rady” nie mają poparcia we współczesnym życiu lub jest zupełnie odwrotnie? Zamiast słuchać (a raczej wysłuchiwać) podziel się aktualnymi informacjami. Może się okazać, że to ty kogoś do czegoś przekonasz. #6 Czytaj i szukaj informacji Nie bój się sięgać po książki związane z wychowywaniem dzieci. Wiele z nich zostało napisanych przez psychologów, którzy sami są rodzicami. Jest to nie tylko sposób na zdobycie wiedzy, ale też ochronę własnego zdrowia psychicznego. Poczytaj o swoich wyborach rodzicielskich i pamiętaj, że wszystko co robisz jest dla twojego dziecka. Informujemy, że Tablice na serwisie wyświetlane są w wersji ustatecznionej. Ustatecznienie Tablic oznacza brak możliwości logowania oraz dodawania nowych postów i wątków. Jeżeli chcesz usunąć wpis z Tablicy, prosimy o kontakt z Działem Obsługi Klienta: bok@ Kobieta - gorące dyskusje › Dziecko › Rodzice Radzą Odpowiedzi 13 Użytkownik , 7 kwi 11 17:23 A jakie są nagrody za dobre odpowiedzi? Użytkownik , 7 kwi 11 17:25 ja mysle , ze jesli chodzi o male dzieci no powiedzmy do trzech lat to nawet nie mozna mowic o zlym , czy dobrym wychowaniu. przeciez to dopiero poczatek staran o to zeby dziecko w przyszlosci bylo dobrze wychowane. Kazdy kto ma dzieci wie, ze roznie sie zachowuja i ze jedno zwrocenie uwagi nie spowoduje ze wiecej sie tak nie zachowaja. Wychowanie dziecka to dluga i ciezka praca. Użytkownik , 7 kwi 11 17:40 jesi czterolatek przeklina jak szewc, pluje po katach, a na matke mowi ci..... znam taki przypadek. to nie oznaka nieokielznanego charakteru tylko zwykle nasladowanie, czegos co widzi na co dzien. Użytkownik , 7 kwi 11 17:47 nienawidze jak dziecko wymusza placzem byle czego drzác sie na caly wtedy mama zabiera starszemu bratu i da mlodszemu bo przecierz on jest malutki,na zakupach zuca sie na ziemie bo jak mama mu niekupi to bedzie zle,nie nie tego nienawidze to moim zdaniem jest zle wychowanie ja bym takie dziecko nauczykla umia sie zachowac i przechodzic obojetnie kolo zabawki ale powiecmy ze kazda mama jest inna pa Użytkownik , 7 kwi 11 18:02 myslę że buziak...zgadłam? co dostanę? ue?to tu są quizzy z nagrodami że tak pytasz o nagrody? Użytkownik , 7 kwi 11 21:33 Moje ma czegoś takiego jak złe wychowanie. Dzieci biorą przykład z dorosłych. Obserwują na codzień nie tylko zachowanie rodziców, ale również innych osób. Są doskonałymi dajmy na to dziecko słyszy, że rodzice powiedzą brzydkie słowo, to należy się spodziewać, że w niedługim czasie z ust dziecka też takie słówko usłyszymy. Czy wtedy należy mówić o złym wychowaniu?Dorośli często rozmawiają przy dzieciach o sprawach innych osób. Mowią , ta osoba jest głupia, beznadziejna. Wydaje się, że dziecko nie słyszy, a pociecha za chwilę powtarza to samo. Czy to jest złe wychowanie?Albo płacz podczas zakupów. Dziecko widzi, że rodzice robią zakupy, wkładają do kosza to czy owo. Nie ma się co dziwić dziecku, że i ono chce włożyć pewne produkty. Dla nas niepotrzebne, dla dziecka najważniejsze. Tym bardziej, że te cholerne reklamy robią wodę z mózgu. Sikające lalki, pieski i kotki interaktywne. Albo chomiczki zu zu petz. Płacz jak rodzic nie zabawek albo nie dzielenie się nimi też nie świadczy o złym wychowaniu. Zwyczajnie dzieci bronią swojego terytorium. Tak jak zależy od relacji rodzinnych. Czy rodzice są spokojni, jednomyślni w wychowaniu. Czy babcia jedna albo druga się nie wtrąca. Bo jak babcia powie w obecności dziecka tak, a rodzice nie to wiadomo, że dziecko będzie chciało takową sytuacje wykorzystać. Złe wychowanie? Nie... Raczej małe czynników można by wymieniać setki. Można przytaczać najróżniejsze moje zdanie jest takie- Jaki dorosły, takie Użytkownik , 7 kwi 11 21:52 Mnie się wydaje, że tutaj trzeba rozróżnić obiektywne złe zachowanie od karania, dezaprobaty za mianowicie-dziecko bije, krzyczy, przeklina etc-obiektywnie JEST to nieodpowiednie, złe zachowanie. Jednak nie jest to "złe" zachowanie w sensie, takie, za które trzeba karać czy osądzać-ponieważ dziecko jeszcze nie wie, nie rozumie, że to jest "złe" czy społecznie więc przez Ciebie zachowania są wg mnie złe, ale nie można mieć pretensji do małego dziecka, że kopiuje czyjeś zachowanie czy bada granice i nazywać je złym wiem, czy udało mi się zrozumiale się wysłowić;) Użytkownik , 7 kwi 11 23:00 Przepraszam za wypowiedź nie do końca w temacie, przeczytałam "zachowanie" zamiast "wychowanie". Użytkownik , 7 kwi 11 23:08 Dla mnie złe zachowanie a złe wychowanie to dwa rózne światy... złe zachowania wlasnie nie koniecznie świadczą o złym że o złym wychowaniu możemy mówić w "starszym" wieku dziecka... w wieku kiedy samo potrafi pojąć co dobre a co złe i wtedy kiedy mimo wszystko wybiera to złe... a złe wychowanie to zazwyczaj zle nawyki 2 latek pokaże język jest to złe zachowanie ale jesli zrobi to 6 latek to juz będzie dla mnie złym mniej jednak też nie zawsze...Inny przykład:Jeśli 2 latek nazwie mnie idiotką zapewne usłyszał to (słowo) np. w domu i z odrobiną chęci szybko się go tego oduczy - nazwiemy to zlym zachowaniem ale jesli 6 latek zrobi to samo - jest już źle wychowany. Wszystko sprowadza się do wieku i przyzwolenia rodziców. Użytkownik , 7 kwi 11 23:28 To naprawdę zależy od wieku dziecka. Małe dziecko jest to pojęcie dośc względne-bo dla jednych i drugich może oznaczac inny wychowanie-cóż tu każdy ma swoje poglądy. Nie uważam za źle wychowane dziecko, które np chce się bawic i bawi się biegając i wdrażając w życie swoje pomysły-niech będą naprawdę zaskakujące-ale po zwróceniu mu uwagi raz lub drugi zachowuje się odpowiednio lub mówi ciszej by nie przeszkadzac- natomiast dziecko które biega i krzyczy pomimo uwag dorosłych i bije i pluje już tak. Użytkownik , 8 kwi 11 06:15 Zrobiłaś to Użytkownik , 8 kwi 11 14:39 podobnie jak moi poprzednicy,że w przypadku małych dzieci trudno mówić o złym wychowaniu. To jeszcze za wczesnie na takie stwierdzenie. Można zauwazyć juz pierwsze oznaki błędów wychowawczych popełnianych przez rodziców,ale zanim dziecko całkiem dorośnie i jego postepowanie oraz zachowanie bedzie już świadome skłaniałabym sie bardziej w stronę okreslenia "złego zachowania" oznacza złe zachowanie według mnie? W przypadku małych dzieci mam sporą tolerancję na ich "wybryki". Dziecko również może mieć gorsze dni, gorzej się czuć czy po prostu mieć nadmiar energii do rozładowania. Traktuję to jako chwilowe wybryki i nie robię z tego zagadnienia. Nie jest dla mnie złym wychowaniem sytuacja w której np. jedno dziecko zaczepia drugie, sypnie w niego piaskiem czy nawet uderzy. Dzieci robia takie rzeczy nieświadomie, pod wpływem emocji. Rola nasza, jako rodziców i opiekunów to zwrócić takiemu dziecku uwagę,że źle się zachowuje im że nalezy to drugie dziecko jednak widze dzieci bijace czy plujące na dorosłych, rzucające się na podłogę z wrzaskiem przy każdej próbie odmowy z ich strony i nie zwracajace uwagi na jakiekolwiek próby tłumaczenia,że źle postepuje to już według mnie nie jest ok. Tutaj widzę już błędy wychowawcze,które kiedys w przyszłości mogą przerodzić się w cos bardziej to tylko dzieci-my dorosli musimy wskazywac im własciwy sposób postepowania, uczyć jak należy się zachowywać,co i kiedy wolno,a czego absolutnie nie. Być wymagającym,ale i wyrozumiałym przyjacielem,który dobrze i madrze wychowuje. Użytkownik , 8 kwi 11 16:07 Myślę ze u małych dzieci nie można powiedzieć że jest źle wychowane raczej źle miałam koleżankę która dawała 3 latniemu chłopcu do zabawy garnki,łyżki i tym dnia przyszła do mnie z dzieckiem ,mały skakał po fotelach na co zwróciłam uwagę matce,przeniosłyśmy się do kuchni a wtedy mały zażyczył sobie garnki do że powinnam mu dać to będziemy miały ja nie miałam takiego samego zdania i szybko pożegnałam znajomą i powiedziałam że następnym razem ma przyjść bez dziecka,bo moim zdaniem to dziecko było źle syn jak był mały i byliśmy z wizytą to grzecznie siedział na jednym zaczynał się nudzić to po prostu wychodziliśmy.

rodzina wtrąca się w wychowanie dziecka